Forum www.ruchkukiza.fora.pl Strona Główna www.ruchkukiza.fora.pl
Forum sympatyków zmian w Polsce, Ruchu Kukiza i przeciwników systemowych partii
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cywilizacja Słowian

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ruchkukiza.fora.pl Strona Główna -> Wielka Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiktoria




Dołączył: 13 Paź 2015
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:05, 20 Paź 2015    Temat postu: Cywilizacja Słowian

[link widoczny dla zalogowanych]
Wiara Przyrodzona
nieznana mitologia, wiedza, wiara, przeszłość, terźniejszość i przyszłość Słowian

Czyli słów kilka o cywilizacji naszych przodków. Nazywanie Słowiańszczyzny jedynie „kulturą” jest błędem. Słowiańszczyzna była samodzielną cywilizacją, odmienną od współczesnych jej cywilizacji helleńskiej czy rzymskiej. Helleńska wytworzyła walczące pomiędzy sobą o prymat Polis i oderwaną od korzeni Natury filozofię. Rzymska zaś bazowała na podbojach, ucisku i niewolnictwie.
Słowiańszczyzna wytworzyła własne wierzenia związane z Przyrodą, własną kulturę i zwyczaje, oraz własny system społeczny – odmienny od helleńskiego i rzymskiego jak i od „łacińskiego” czyli de facto żydowskiego (z niewielką ilością domieszek grecko-rzymskich).
Cywilizacja słowiańska wytworzyła też własny system wartości. Były to przywiązanie do własnych bogów, szacunek i cześć dla Ziemi, szacunek dla przyrody, kult przodków i ich tradycji, równość, wolność i solidarność rodowa.

.

slavic3
Słowiańska cywilizacja trwała przez długie tysiąclecia. Do najważniejszych cech tej cywilizacji należały Przyrodzona Wiara Przyrody, solidarność wspólnotowa, oraz szacunek i przywiązanie do własnej słowiańskiej kultury i tożsamości. Przyrodzona Wiara Przyrody było to uznanie prymatu Przyrody nad człowiekiem. Człowiek był częścią Przyrody – a nie jej właścicielem i posiadaczem. Nasi przodkowie czcili Świętą Matkę Ziemię jako boginię Mokosz. Byli jej – Ziemi – dziećmi a nie właścicielami. Wiedzieli, że zamach na Matkę Ziemię czy ignorowanie Praw Przyrody to samobójstwo.
Uprzedmiotowienie Ziemi oderwało nas od naszych korzeni i napełniło umysły ludzi megalomanią i zarozumiałością. Ludzie poczuli się panami ziemi, panami przyrody, którą zniewalają, niszczą i eksploatują czyniąc ziemię sobie poddaną. Nawiedzone oszołomy, chore od chciwości, już planują eksploatację Księżyca czy Marsa.
A przecież Życie to coś więcej niż produkcja ogromnej ilości niepotrzebych „dóbr materialnych”, to coś więcej niż chciwa i bezmyślna eksploatacja (a raczej eksterminacja) Przyrody, to coś więcej niż fabryki, autostrady, samochody, supermarkety, PKB, banki, zysk i notowania na giełdzie.
Współczesna anty-cywilizacja zrodzona na żydowskim kulcie „wartości” materialnych jest ewidentnym pasożytem na organiźmie naszej Świętej Matki Ziemi. I jak każdy pasożyt wysysa z niej życiodajne soki zatruwając ją własnymi miazmatami i odchodami.
Tyle, że ostateczne zwycięstwo pasożyta kończy się śmiercią organizmu żywiciela. O tym nie zapominajmy…
A tak, na marginesie…
Jahwe ludobójca kochał złoto, srebro i świecidełka:
Już na drugiej stronie żydowskiej biblii (ST) znajdujemy takie zdanie:
„Nazwa pierwszej – Piszon; jest to ta, która okrąża cały kraj Chawila, gdzie się znajduje złoto. A złoto owej krainy jest znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony„ [Rdz 2, 11-12].
A parę ksiąg dalej w kontekście rzezi mieszkańców Jerycha znajdziemy to:
„Całe zaś srebro i złoto, sprzęty z brązu i z żelaza są poświęcone dla Pana i pójdą do skarbca Pańskiego” [Joz 6, 19].
Ową daninę ze zdobytych skarbów/łupów zażądał dla siebie Jahwe jako zapłatę za wydanie Jerycha na rzeź Izraelitom.
Wiara Słowian była tak naprawdę wiedzą o duchowej, transcendentnej naturze Rzeczywistości. Ziemia, świat, przyroda, siły natury, żywioły były przejawem boskiej obecności i napełnione były Duchem i duchami. Obok bogów dobroczynnych jak Mokosz – Matka Ziemia (WP: Bogini Siemia-Matka Ziemia, Mokosz to raczej ta Bogini…), czy życiodajne Słońce – Swarożyc – (WP: Tarczę Słońce wykonał Swarog i obecnie nosi ją Swarożyc) obdarzający Ziemię słonecznym światłem i ciepłem byli też bogowie niekiedy groźni jak Perun – choć nie byli oni programowo ludobójcami.
W ich miejsce narzucony został naszym przodkom przywleczony znad Jordanu wyssany z palca przez żydowskich kapłanów ludobójczy psychopata Jahwe, rasista i pazerny na „kosztowności” chciwiec. Oraz jego domniemany syn, obrzezany cieśla. Którego jedna jedyna jewangeliczna „nauka”, a raczej zapowiedź, faktycznie wypełniła się:
“Nie myślcie, że przybyłem, aby przynieść pokój na ziemi: Nie przynoszę pokoju, ale miecz. Gdyż przybywam, aby poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę ze swą matką oraz synową ze swą teśiową i wrogiem człowieka będą ci z jego najbliższego otoczenia.”
Materialiści w większości (choć nie wszyscy) śmieją się z wiary/wiedzy o transcendentnej naturze Rzeczywistości. Dla nich świat to materia rządzona prawami fizyki. Na pytania – skąd się owe prawa fizyki wzięły, dlaczego są takie a nie inne i czym są one w rzeczywistości – wzruszają ramionami i nie udzielają żadnej sensownej odpowiedzi.
Wracam do cywilizacji słowiańskiej…
Szanujmy naszych słowiańskich bogów! i wszystkich innych. Cały nasz słowiański panteon.
Szanujmy naszych słowiańskich bogów! Choćby tylko z tego powodu, że stanowią oni nasze duchowe i kulturowe dziedzictwo.
Ważnym elementem cywilizacji słowiańskiej był jej system społeczny. Fundamentem społecznym życia naszych przodków była ich plemienno-rodowa wspólnota. Pełna solidarności, wzajemnej pomocy i troski każdego z członków wspólnoty o wspólne dobro. Słowianie od dziecka wychowywani byli w poczuciu solidarności wspólnotowej i wdrażani byli do pracy na rzecz pomyślności całej wspólnoty. Interes jednostki zlewał się z interesem grupy. Jeśli grupie się powodziło to i każdemu z jej członków się powodziło. Jeśli grupa cierpiała, cierpiał każdy. U Słowian nie było nędzarzy obok bogaczy, głodujących obok sytych, niewolników obok panów, bezdomnych obok rezydujących w pałacach „wybrańców”. Słowianie tworzyli społeczność ludzi równych, żyjących na podobnym poziomie materialnym. Przy czym zabieganie o „bogactwo” było im obce. Radość życia i Duch wspólnoty były dla nich ważniejsze niż złoto i świecidełka.
Inną ważną cechą życia naszych przodków była samodzielność lokalnych wspólnot. Im nikt obcy z zewnątrz nie narzucał woli i praw. O tym, jak żyli decydowali oni sami. A nie cesarz, król, papież, biskup, Warszawa, Bruksela, Waszyngton, Telawiw, czy zza kulis Grupa Bilderberga.
Dokąd wspólnoty same o sobie decydowały i dokąd solidarnie wzajemnie się wspierały – dotąd Słowiańszczyzna była niepokonana.
Dopiero brutalny napór jahwizmu z zewnątrz oraz garstka renegatów i odszczepieńców, którzy zdradzili własną tradycję i przyjęli obcą anty-cywilizację krzyża-rzymskiej szubienicy doprowadziły do powolnego zaniku cywilizacji słowiańskiej.
Choć na naszych ziemiach broniła się ona długo. Rycerstwo jeszcze w XV wieku ślubowało na Słońce. A wieś w przywiązaniu do pogańskich bogów trwała jeszcze do XVIII, a nawet XIX wieku.
Kolejną cechą kultury naszych przodków był radosny charakter świąt i obrzędów związanych z kultem bogów. Obrzędom tym zawsze towarzyszyły radość, śmiech, ucztowanie, tańce i śpiewy.
Inną sprawą jest to, że anty-cywilizacja spod znaku rzymskiej szubienicy zawłaszczyła wiele słowiańskich świąt i tradycji. Wystarczyłoby obecnie jedynie odrzucić dorobioną im jahwistyczną interpretację i ujrzymy pod jahwistycznym pokostem nasze pogańskie, słowiańskie tradycje. A zwłaszcza ich radosny charakter. W przeciwieństwie bowiem do jahwizmu, kultywującego umartwianie się plugawemu Jahwe ku upodobaniu Słowiańszczyzna była radosna, pełna tańca, śpiewów i beztroskiej radości z życia. Nikt nikogo nie straszył piekłem czy wiecznym potępieniem.
Ważną cechą cywilizacji słowiańskiej było przywiązanie naszych przodków do własnej tradycji. Wyrażało się ono w dwojaki sposób:
– heroizm do końca (Arkona, Radogoszcz, Niklot, Herkus Monte), który niestety przynosił całkowite zniszczenie i upadek cywilizacji słowiańskiej/pogańskiej, – pozorne poddanie się brutalnemu jahwizmowi i uparte trwanie przy starej tradycji niejako w „drugim obiegu”, nieoficjalnie, jak to na ziemiach polskich praktykowane było przez całe istnienie oficjalnej historycznej polskiej państwowości. Okazało się to o tyle, korzystne, że wprawdzie oficjalnie Polska była skatoliczona, ale słowiańska wiara i tradycja przetrwały w niej całe tysiąclecie – aż do dnia dzisiejszego.
W tym miejscu pozwolę sobie na pewną analogię…
Skała jest twarda i nieugięta. Ale przez to pod silnym naporem kruszy się i łamie. Tak jak największy menhir w Bretanii. Trawa natomiast nie jest twarda. Jest giętka. Pod naporem wichury ugina się, kładąc się nawet poziomo na ziemi. Ale gdy wichura umilknie, trawa prostuje się i rośnie dalej. Nawet wypalaniem nie może jej wyniszczyć. Bo po pożarze trawa ponownie wyrośnie z korzeni tkwiących w Matce Ziemi…
Nasze słowiańskie korzenie w naszej słowiańskiej Matce Ziemi przetrwały. Teraz potrzeba jedynie słowiańskiej wiosny, aby wyrosła z nich żyzna, bujna trawa.
Czyli słowiańska cywilizacja….


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ruchkukiza.fora.pl Strona Główna -> Wielka Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin